niedziela, 26 sierpnia 2012

Rozdział II

- Hermiono ! -  usłyszałam głos mamy.
- Voldemort - wyszeptałam, mimo że wcześniej wiedziałam że to właśnie on tu będzie.
- We własnej osobie córko. - odpowiedział - Jean, - zwrócił się do mamy - ona już wie ? 
- Tak, powiedziałam jej dzisiaj
- Więc chodźmy, musimy jeszcze iść po twoją siostrę - powiedział ojciec 
- To ja mam siostrę ?- zdziwiłam się, o tym bym nie pomyślała - Jak się nazywa ? Dlaczego o tym nie wiedziałam ? - zaczęłam zadawać pytania jak nakręcona.
- Ginevra Weasley, a raczej Riddle - powiedział mój ojciec zimno. Ginny jest moją siostrą ? Cudownie, w tym momencie byłam przeszczęśliwa , na tą chwile, ta wiadomość przysłoniła mi nawet nienawiść do Lorda Voldemotra. Po chwili teleportowaliśmy się niedaleko Nory, ze względu na zaklęcia ochronne, ojciec nie mógł tam wejść.
- Idź po nią Hermiono - rozkazał
- Dobrze - może to i dobrze że to ja mam po nią iść ? Przecież tam może być Harry, ojciec nie przepuścił by okazji zabicia swojego największego wroga. Weszłam do Nory i poszłam prosto do pokoju Rudej. Tak jak myślałam znalazłam ją tam.
 - Hey Ginny - przywitałam się
 - Hermiona? Co ty tu robisz, myślałam że jesteś u swoich rodziców.
 - Przyszłam po Ciebie - odpowiedziałam
 - Ale jak to ty ? Myślałam że będzie tu jakiś śmierciożerca albo ojciec. Chyba, że... jesteś śmierciożercą?
 - No coś ty. Jestem twoją siostrą.
 - To dobrze. - odetchnęła z ulgą.
 - Nie przeszli by przez zaklęcia ochronne, dlatego jestem ja, zresztą jego nie można by było go tu wpuścić bo by wybił wszystkich Wesley'ów, a poza tym Harry mógł tu by -powiedziałam -chodź powinni nas zabrać do domu i wszystko wytłumaczyć.
- Jasne już idę, Miona, kto jest naszą matką?
- Jean Granger - odpowiedziałam z uśmiechem.- Jak się dowiedziałaś o tym że Voldemort jest naszym ojcem ?
- Dostałam dzisiaj list od niego - odpowiedziała Ruda przewracając oczami.- To chyba oni - dodała gdy ich zobaczyła
- Tak - spokojnie doszłyśmy do rodziców
- Witajcie - mruknęła Ginny, a mama ją przytuliła
- Witaj Ginevro, gotowe ? - potwierdzając teleportowałyśmy się a po chwili byliśmy pod Dworem Riddlów. Gdy tylko przekroczyłyśmy próg przybyła jakaś skrzatka.
- Zaprowadź moje córki do ich komnat - rozkazał Czarny Pan
- Tak panie - powiedziała skrzatka kłaniając się do ziemi.
- Proszę za mną panienki Riddle- powiedziała skrzatka więc poszłyśmy za nią. Kiedy weszłam do swojego pokoju, a raczej apartamentu aż zaniemówiłam z wrażenia. Miałam ogromny salon, sypialnię, łazienkę, garderobę z masą ciuchów, ogromną bibliotekę(!) i mini pracownie eliksirów(?!). Po rozpakowaniu swoich rzeczy poszłam do Ginny, która miała mieszkać na przeciwko mnie.
 - Ginny nie powinnyśmy iść do mamy i ojca ?
 - Żebyśmy tylko wiedziały jak - odpowiedziała rozglądając się -. Ej może zawołamy tą skrzatkę ?
 - Spoko.. eee.. skrzatko ?- nie wiedziałam jak ją zawołać, na szczęście się pojawiła
 - Panienka wzywała ?
 - Tak, zaprowadź nas do rodziców
 - Oczywiście pani
Kiedy już nas zaprowadziła weszłyśmy do ogromnego salonu gdzie siedzieli oboje.
 - Dobry wieczór - przywitałam się, gdyż nas nie zauważyli
 - Siadajcie zapewne chcecie abyśmy coś wam wyjaśnili
 - Tak - powiedziałam równo z Rudą
  -Na pewno chcecie wiedzieć dlaczego ty Ginny mieszkałaś u  tych zdrajców krwi, a ty Hermiono z Grangerem. - zaczął ojciec - No więc gdy poznałem waszą mamę zakochałem się. Pewnie to dla was brzmi nieprawdopodobnie, że ja wielki Lord Voldemort mógłbym kogoś kochać ale to  prawda. Potem urodziła się Hermiona, byliśmy szczęśliwą rodziną, lecz pewnego dnia Jean uciekła i nie wróciła, a ja nie mogłem jej nigdzie znaleźć. Mogłabyś nam wyjaśnić czemu to zrobiłaś ? Sam jestem ciekaw - zakończył swój monolog
  - Bałam się o Hermionę i o Ginny, nie wiedziałeś że jestem w ciąży, kiedy Dumbledore  się dowiedział że wiem o jego zbrodniach, wymusił na mnie Przysięgę Wieczystą, nie miałam odwrotu musiałam zniknąć.
Dopiero gdy mnie odnalazłeś mogłam wrócić. Poślubiłam mugola i wychowywałam Hermionę a ciebie oddałam pod opiekę mojej przyjaciółce Molly Weasley. Macie jakieś pytania ?
  - Co masz wspólnego z Potterami ?
 - Potter to moje dawne nazwisko. James i Anne Potter to moje rodzeństwo.
 - Więc wychodzi na to że Harry jest naszą rodziną ?
 - Tak. To wasz kuzyn.
 - Ojcze dlaczego chcesz go zabić ? - zapytałam zaciekawiona
 - Nie, to nie ja chcę go zabić tylko to Dumbledore tak wmawia całemu czarodziejskiemu światu, przecież to on zabił Lily i Jamesa, oni byli jednymi z najlepszych moich popleczników, tak samo jak reszta Huncwotów. 
- Co ? Chcesz powiedzieć że Remus jest po twojej stronie ?  
- Tak, Black również
- Syriusz nie żyje - zauważyła Ginny
- To zakon tak myśli, - powiedział, uśmiechając się chytrze 
- Uważam że powinniśmy powiedzieć o wszystkim Harry'emu- odparłam stanowczo 
- A róbcie sobie co chcecie, możecie iść do niego nawet jutro.
- Serio ? 
- Hermiono, czy ja muszę się powtarzać ?
- Nie ojcze
- No ja myślę, jeśli to wszystko to możecie już iść do siebie - polecił ojciec.
Obie udałyśmy się do naszych ,,pokoi". Tysiące myśli krążyło mi po głowie. Jak to możliwe aby moja mugolska matka była czarownicą, w dodatku siostrą Jamesa Pottera, no i dziewczyną Lorda Voldemorta. A ja ? Szlamowata przyjaciółka Pottera, Panna-Wiem-To-Wszystko-Granger, okazuje się że jestem Córką Samego Lorda Voldemorta, potomkini Salazara Slytherina... moje myślenie przerwała skrzatka która właśnie się pojawiła kłaniając się do ziemi
- Klaudynka, ma dla Panienek list od Czarnej Pani.
- Dziękuję Ci, idź po Ginny dobrze ?
- Oczywiście - i znikła, a po chwilli do mojego pokoju wpadła Ruda
- Co chciałaś Miona ?
- Mamy jakąś wiadomość od mamy - po czym rozwinęłam pergamin i przeczytałam na głos.
 

      Córeczki,
  Jutro o 11.30 wyruszamy na Privet Drive, zadbałam by nie było mugoli
                                               Mama

- To wspaniale- ucieszyła się Ginny
 - Musimy uprzedzić Harry'ego - powiedziałam,po czym wzięłam pióro i pergamin i napisałam:
 


               Harry,
 Ja, Ginny i nasza mama jutro się do Ciebie wprosimy :D Będziemy o 11.30. Mama zadbała o to by nie było Dursley'ów, jest coś o czym musisz się dowiedzieć, to może Cię trochę zszokować. Wszystkiego dowiesz się jutro.

                                                                    Pozdrawiam Hermiona



-Gotowe -  oznajmiłam i  wysłałam list
Za jakieś pół godziny przyleciała Hedwiga z odpowiedzią
   


       Hey Miona,

 Bardzo się cieszę  że jutro się do mnie wpadniecie.
Czekam.

                             Pozdrawiam Harry


Pokazałam odpowiedź Ginny. Po przeczytaniu poszła do siebie, a ja położyłam się spać. Po chwili znajdowałam się w objęciach Morfeusza.

10 komentarzy:

  1. Ave - Jestem pięrszy - co za zaszczyt - teoretycznie - czyli otwierasz nowego bloga i i utworzysz na nim historie o - Hermionie - i - Gin - jako córkach - Toma - cóż - temat dosyć nie typowy - przynajmniej jak dla mnie - one siostrami - cóż - o tym że jedna z nich jest córką - Toma - bądź jedna z nich jest w nim zakochana - ale obydwie jego córkami - cóż - zobaczymy cóż takiego się będzie tutaj odbywało - teoretycznie - cóż - dodam na koniec że zapraszam do mnie - cóż - życzę miłego pisania i czytania - Bon Appetitt !
    Vianox Irkagelon

    OdpowiedzUsuń
  2. Ave - Usuń blokadę anty spam - i tak ona nic nie daje - a przez nią komentarze nie chcą wchodzić - wierz mi nie każdy tak jak ja ma ochotę wstawiać jednego komentarza - 20 razy - mówię o moim poprzednim komentarzu - mówię serio i dosłownie - cóż - życzę miłego pisania i czytania - Bon Appetitt !
    Vianox Irkagelon

    OdpowiedzUsuń
  3. Ave - Tak - przyznam że pierwsze wrażenie jest kiepskie - ale to głównie z powodu lubości do trochę innych klimatów - wolę jak pojawia się goryczka - chilli - ostro i pikantnie oczywiście z zachowaniem dobrego smaku - tam gdzie za mało ostrości należy jej dodać - tam gdzie mgłę bądź zbyt słodkie - przełam słodycz dodając czegoś mocniejszego bądź pikantnego - może coś ominąłem - co się stało z ojcem - Hermiony - rozmowa z rodzinkami była zbyt prosta i łatwa - mgła - zabrakło tutaj tego czegoś - nie jestem specem - pisze raczej cienkiego bloga z krótkimi tekstami - ale skoro pisze o - Tomie - sądzę że wielu zainteresowało by gdyby tak dodać tutaj pieprzu - on również nada ostrości - zapewne jesteś nowa w tym świecie - ale sadzę że przeczytałaś kilka blogów - i wież że coraz więcej blogów jest pikantna - cóż - nawet jeżeli chcesz pisać miłego bloga i łagodne - to błagam nie rób z niego takiej mamałygi - wiesz nie każdy ma zamiar szybko coś przeczytać i jak najszybciej zapomnieć o mdłościach - dobrze jest szczególnie gdy zaczynasz pisać - zainteresować czytelnika i wciągnąć go nawet jeżeli piszesz miłego bloga - - przepraszam za słowa - ale z doświadczenia wiem że najważniejszym jest zainteresować czytelnika a nie sprawić by szybko zapomniał i nigdy więcej nie wrócił - bez obrazy ale takie rzeczy się zdarzają - wiem że mogą się pojawić inne osoby - ale o tym w dalszej części - a może - cóż - wiem że są osoby które wielbią takie klimaty - ale zdaje sobie sprawę że jest ich raczej nie wielu - cóż - chyba że robisz to tylko i wyłącznie dla siebie - a nie dla siebie i czytelników - jeżeli nie obchodzą cię komentarze - ale skoro się reklamujesz - to raczej ci zależy na komentarzach - czyli - cóż - teoretycznie - powinnaś postarać sie zainteresować innych czytelników - wiem że są różni czytelnicy - ale jednak zabrakło mi tutaj kilku wątków - cóż - to dopiero początek - o czym również należy pamiętać - cóż - pożyjemy i zobaczymy cóż tutaj w dalszym istnieniu będzie się działo - cóż - ale to twój blog i twoje racje bytu więc ja więcej nic nie mówię - i wyrażam tylko nadzieję że cię nie obraziłem - cóż - nie miałem tego w planie ale wiem że czasami jestem źle zrozumiały - tak że jeżeli poczujesz się obrażona to przepraszam - cóż - życzę miłego pisania i czytania - Bon Appetitt !
    Vianox Irkagelon

    OdpowiedzUsuń
  4. Ave - Wybacz że to znowu ja ale postanowiłem jednak o tym wspomnieć - cóż - tak to już czasami bywa - Powitanie - krótkie ale to już norma - teoretycznie - powitanie i kilka słów o blogu i historii - i słowo o sobie jako autorze - bądź pozostawić to do ramki - taj jej również należy pozwolić się wykazać - ale to już nie istotne - Prolog - mógłby być tutaj całkiem ciekawym zjawiskiem - takie małe otwarcie bloga - i historii na nim zawartej - ale to już również przeszłość - istotne ale zarazem nie istotne na stronicach historii już zawartej - i przeszłością zasłonięte - mgłami Avalonu przysłonięte - tajemniczością istnienia zakryte - ale jest pewna ważna rzecz - Posty -wszystkie na jednej stronie - mogła byś zmienić to ustawienie - tak by widoczny był jeden post na głównej stronie - każdy nowy post a reszta w szerokiej liście - pozwól wykazać się - Szerokiej Liście - myślę że to ułatwi czytanie i komentowanie - czasami pojawiają się pewne sytuacje - i można zjechać za nisko - bądź pominąć odpowiedni moment w tekście - cóż - ja osobiście lubię sobie poczytać komentarze innych - jeżeli oczywiście są ciekawe i interesujące - a z doświadczenia wiem że bardzo często się to zdarza - i wiem że coś takiego mogło by być problematyczne - mowa o pominięciu odpowiedniego momentu w tekście - wiem że czytanie moich komentarzy samo w sobie jest skomplikowane - ale mój mentalizm postanowił że ten sposób zapisu najbardziej odpowiada jego osobie - a ja nie mam ochoty przypłacać następnej sprzeczki między nami - Okropną Migreną - ale jak już mówiłem - to twój blog i wszystko zależy od ciebie - cóż - życzę miłego pisania i czytania - Bon Appetitt !


    ~Vianox Irkagelon, 2012-04-09 23:19

    OdpowiedzUsuń
  5. super blog nieżle sie zapowiada
    pisz więcej i szybciej to twój blog będzie jednym z najlepszych

    ~nieżle wkurzona, 2012-04-23 17:44

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie oznaczyłaś rozdziały ;\
    Rozdział 1, 2 i III O-o

    ~Nela, 2012-08-08 22:26

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ci się to nie podoba to Twój problem.

      ~Łucja, 2012-08-08 22:48

      Usuń
  7. Zero emocji. Zero emocji. Zero emocji. To tak jakby ktoś powiedział ci, że zostałaś adoptowana, bo twoi prawdziwi rodzice nie mogli cię wychować, bo matka nie żyje, a ojciec poświęcił się pracy w Mafii, a ty zareagowała byś zwykłym "ok"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehh.. Wiem. To typowy blogasek, pisałam go w wieku 14 lat, a sentyment nie pozwala mi usunąć.

      Usuń