poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział XI

... Nicole Black. Musiało coś się stać. Inaczej by nie płakała. Pytanie tylko co się stało.
 - Co się stało ?
 - Nic - powiedziała przez łzy
 - Nicole, możesz nam zaufać, naprawdę - powiedziała łagodnie Ginny
 - Nie ufam gryfonom, - warknęła przez łzy - więc sorry, ale pójdę - chciała wstać, lecz ją powstrzymałam
 - Jesteś w Slyterinie tak? - spytałam, a ona skinęła głową, i nie ufasz gryfonom, a córką Czarnego Pana?
 - To wy jesteście ... - nie każdy jeszcze kojarzył to nazwisko z Lordem Voldemortem.
 - Tak to my, to jak powiesz nam ?
- Dobrze ...
 - Ale, może nie tutaj, chodź z nami- poleciłam jej
Poprowadziłam ją do wieży prefektów, gdzie było moje dormitorium.
 - Co się stało że płakałaś? - teraz już przestała
 - Dostałam rano list, że śmierciożercy zabili moją matkę.
 - Przykro mi.
 - Ale, ja wiem, że to nie oni, moja matka nie zdradziła, Czarny Pan nie mógł kazać zabić ją bez powodu. Wiem, że to te szlamy i mieszańce z Zakonu. To Dumbledore. Polował na nią tak samo jak na Potterów. Kiedyś mówiła, że będzie chciał się jej pozbyć chyba, że przyłączyła by się do Zakonu Feniksa. - powiedziała - Zemszczę się - wtedy wstała wyciągając różdżkę i skierowała się do wyjścia
 - Nicole czekaj - zawołałam - sama nic nie zdziałasz - powiedziałam - po za tym jest coś co powinnaś wiedzieć - dodałam po chwili -  Ginny idź po Lunę wyjaśnimy im to razem - siostra posłusznie wyszła.


Perspektywa Ginny

 Zrobiłam to co mi kazała Miona. Miałam szczęście gdyż natknęłam się na białowłosą na szóstym piętrze, spokojnie spacerowała korytarzem.
 - LUNA!!! -krzyknęłam, a ona zatrzymała się i zaczekała aż do niej podejdę. - Słuchaj jest coś co musimy z Mioną ci wyjaśnić pójdziesz ze mną do niej?
- Jasne - poprowadziłam ją w stronę wieży prefektów. Po kilku minutach byłyśmy u Hermiony.
- Miona jesteśmy
- Świetnie - powiedziała.- Może zaczniemy od tego czy się znacie ?
- Tak - odpowiedziały równocześnie
- Spoko to dobrze, mamy dla was dwie wiadomości. Ostrzegam mogą być to szokiem. Nie pogniewacie się jeśli walne prosto z mostu? - zapytała Hermiona
- Nie - powiedziały również równocześnie
- Więc, jesteście siostrami bliźniaczkami i macie potężną moc wytwarzania tarczy.
- Ja o mocy wiem - powiedziała Luna - ale...- zaczęła lecz nie dane było jej skończyć
- Ja też wiem
- ...kim są nasi rodzice ?
- Byli nimi Regulus i Natasha Black, nie żyją. Zostali zamordowani przez Dumbledora.
- Ja to wiem, i się zemszczę - odparła Nicole.
- Pomogę ci siostro, powinnyśmy trzymać się razem.
- No Luna, czy ja dobrze słysze ? Jesteś przeciw Dropsowi ?
- Z twoim słuchem wszystko w porządku Ginny, dobrze słyszysz. Nicole - zwróciła się do siostry - chodź, musimy porozmawiać - wtedy obie wyszły z mojego dormitorium.
- Nie spodziewałam się że tak dobrze to przyjmą.
- Szczerze ? Ja też nie.
- Czyli zadanie wykonane - odparłam z triumfem
- Musimy powiadomić ojca.

  Perspektywa Hermiony

- Wykonałyśmy zadanie ojcze - poinformowałam go, kiedy znalazłyśmy się w jego gabinecie.
- To dobrze, następne zadanie dostaniecie po inicjacji. Rozumiem, że obie są po mojej stronie?
- Tak, i chcą zemszcić się na Dropsie.
- Doskonale. Wracajcie.

1 komentarz:

  1. Podziwiam pomysłowość- sama nie wpadłabym na to, by tak powiązać ze sobą Ginny i Hermionę :). Nie przepadam za narracją pierwszoosobową, ale wygląda na to, że mnie do niej przekonałaś!
    Obiecuję zaglądać częściej!
    Życzę dużo, dużo weny, żeby jak najszybciej pojawiały się nowe rozdziały! ;d
    yasminthai.blogspot.com

    ~yasminthai.blogspot.com, 2012-06-16 11:31

    OdpowiedzUsuń