Rozdział VIII

  Siedziałam  z Ginny  w moim dormitorium. Naśmiewałyśmy się z mopsicy Parkinson i tego jak ją Ruda załatwiła, kiedy wpadli do nas Harry i Ron.
- Nie możemy już ufać Dumbledore'owi - zaczął Ron
- Podsłuchaliśmy rozmowę dyrektora i Nietoperza  i usłyszeliśmy że...- mówił Harry
- Harry poczekaj, niech one wejdą do naszych umysłów i same zobaczą - zaproponował Ron, - wiem że umiecie.
- Ok, to ja do Harrego a Ty do Rona - powiedziałam
- Ok
    Harry z Ronem stali na korytarzu. Za rogiem byli Snape i Dumbledore. Rozmawiali.
   - ... Albusie to że dostałeś pozwolenie na wybaczalne to nie znaczy że możesz rzucać Imperiusa na pierwszego lepszego ucznia. Cerevey jest głupim dzieciakiem. Co będzie jak odkryje że zlikwidował Notta. Myślałeś nad konsekwencjami ?! I co ja powiem Czarnemu Panu ?!!! - Snape kipiał ze złości.
 - Severusie uspokój się, wymyślisz coś, zresztą zawsze można upozorować wypadek
 - No tak bo po co mówić prawdę nie ?!! Lepiej okłamywać cały świat !!!! Wmawiać kłamstwa tak samo jak w przypadku Potterów !
 - To w tej chwili nieistotne, po za tym trzeba likwidować śmierciożerców
 - Młody Nott nim nie był. Jesteś dyrektorem Albusie i masz obowiązek ich ochraniać ! Nie masz żadnego prawa zabijać uczniów i co gorsza zmuszać innych by zabijali jeden drugiego ! Pottera też chcesz wysłać na śmierć ?!
 -  Widzę że się nim przejmujesz co ? On jest dzieckiem śmierciożerców i musi zginąć, wiesz że ma czarną magię we krwi. Trzeba się Go pozbyć zanim on się dowie. A skoro jest na stracenie to może zabrać ze Sobą także i Voldemorta.
 - Zrobisz wszystko by wygrać tą wojnę ! Każdego poświęcisz  ! Jeszcze raz usuniesz jakiegoś ucznia a Potter dowie się wszystkiego ! Całej prawdy. I wtedy zobaczymy czy nadal będzie złotym dzieckiem Gryffindoru.
 - Przysięga Severusie. Pamiętasz ?
 - Pieprzyć przysięgę ! Hemionę i Ginny Riddle też zamierzasz usunąć co ?
 - Tak, są jego córkami, trzeba zwalczyć zło,nie możemy dopuścić by kontynuowały to co zaczął Tom. - odparł spokojnie.
 - Ja Cię ostrzegam Albusie ! Potter może dowiedzieć się w każdej chwili !...

- Cholera jasna - zaklęła Ginny - musimy uważać - skoro Dropsocholik na nas poluje
- Wygląda na to że Zakon wcale nie jest lepszy od śmierciożerców - powiedział Harry - wiecie, ja już dawno myślałem czy nie lepiej  przyłączyć się do Voldemorta. Skoro o nie chce mnie zabić. A teraz mam kolejny dowód że może u nich naprawdę było by nam lepiej.
- Też tak myślę - powiedziała Ruda - poza tym Zakon jest gorszy. Miona mówiłaś im o ertrageniserum ?
- Nie wiem, jeśli nie no  to słuchajcie. To jest  eliksir który powoduje ból gorszy od cruciatrusa i zakon używa tego bardzo często, nawet śmierciożercy nie tykają tej substancji.
- O kurde, no to nieźle  - wtrącił  Harry  -    
- Dobra decydujmy - zarządził Ron - Dumbledore czy Voldemort  ?
- Voldemort - wszyscy się zgodziliśmy
- Czy ja mam jakieś halucynacje - usłyszeliśmy głos od drzwi  - Potter i Weasley zmądrzeli ?
- Draco, David - powiedziałam  - co wy tu robicie ?
- Właśnie przechodziliśmy i przypadkiem  usłyszeliśmy jak rozmawiacie. Wy dwaj naprawdę zmieniacie strony ?
- Tak - odpowiedział Harry
- Proponuje zakopać broń - zaproponował Ron - Co Ty na to Malfoy ? - nie dowierzałam Ron chce się pogodzić z Malfoy'em ? I to z własnej woli. Świat wariuje.
- Zgoda
- Ja idę do ojca, powiem mu co zdecydowaliśmy
- Ok, spoko

   Poszłam do gabinetu Snapa. Od Niego się przeniosę.
- Cześć Severusie
- Co Cię do mnie sprowadza ?
- Muszę iść do ojca i chciałam...- jak ja nie znoszę gdy ktoś mi przerywa.
- Proszek jest na kominku
- Dzięki - wrzuciłam proszek i wskoczyłam w promienie - Dwór Riddle'ów - po chwili byłam w salonie. Nikogo nie było. Od razu skierowałam się do gabinetu ojca. Zapukałam, nie czekając na pozwolenie weszłam.
- Nie pozwoliłem wejść - usłyszałam syczący, jadowity głos ojca
- Rozumiem ojcze, że mam Sobie iść ?
- Nie Hermiono, zostań. Co Cię do mnie sprowadza ?
- Chciałam Cię tylko poinformować że Złota Trójca Hogwartu na razie nieoficjalnie odłączyła się od starego Dropsa by służyć ciemnej stronie w szeregach śmierciożerców. Chcemy do Ciecie dołączyć.
- CO ?! Jak Ci się udało tak szybko przekonać Pottera do mnie?
- Po prostu mamy niezbite dowody by nie ufać Dumbledore'owi.
- Może jaśniej ?
- Sam zobacz - zniosłam bariery i wpuściłam go do swojego umysłu, pokazując to co zobaczyłam w głowie Harry'ego.
 - Złota Trójca niezły nabytek do moich szeregów, a cios dla Głupca.- zaśmiał się -  Z tego co mówił Severus w tym  wspomnieniu wynika że Potter nie wie kto zabił mu rodziców ?
- Nie, wie tylko że to nie Ty ojcze  A ja nie wiedziałam czy mogę mu powiedzieć.
- Nie mów mu, sam to powiem Potter'owi. - odpowiedział
- Dobrze. Kiedy będzie inicjacja ?
  Powiadomię Was. - na tym rozmowa się skończyła a ja wróciłam do Hogwartu.